6 grudnia 2011r. od rana podniosły nastrój w przedszkolu.
Przedszkolaki pilnie nadsłuchują czy nie słychać dzwoneczków. Wreszcie jest…to On… święty tak przez nas oczekiwany, w długim płaszczu i z brodą, z ogromnymi workami na saniach. Dwóch dzielnych chłopców gotowych do pomocy, bo jak sobie poradzi z tym wszystkim. Słuchał cierpliwie wierszy i piosenek, pytał i odpowiadał, wreszcie upragnione prezenty, dla każdego według potrzeb. Wszystkie dzieci natychmiast wzięły się do oglądania a z radości świeciły oczy każdemu. Dziękujemy za przybycie.